Pies bokser

Pewnego razu był sobie pies. Pies rasy bokser. Z nikim się nie boksował, bo to spokojna rasa, tylko trochę czasami się denerwował. Mieszkał w bloku, w malutkim mieszkaniu i czuł, że za małe jest to mieszkanie. Pan, pani, chłopiec i bokser. Ciężko było o wolne miejsce na wąskim tapczanie. Leżał więc bokser na dywanie. Dywan był miękki lecz miejsca na nim niewiele. I  ciężko leżeć tak ze spokojem gdy kuchnia jest połączona z pokojem. Cały dzień zapachy drażnią nozdrza, pospać spokojnie nie można. W dodatku wyjście na dwór to wielkie ceregiele. Najpierw długi korytarz, potem jazda wąską windą, która przyprawiała go o ból głowy. O schodzeniu schodami nie było jednak mowy, bo to męczące dla ludzi. Bokser się więc nie łudził, że uda się zmienić ich zwyczaje.
Na podwórku co innego – trawa, powietrze świeże, wysokie drzewa. I inne psy, z którymi można o życiu pogadać. Na podwórku wreszcie można się wybiegać, nogi rozprostować. I wtedy bokser przestawał się denerwować. Bo przecież pan, pani i chłopiec bardzo go kochali, karmili go i dbali, żeby miał wszystko co potrzeba. Więc w końcu do wniosku takiego dochodził, że w sumie lubi to małe mieszkanie i lubi leżeć na miękkim dywanie. I że w sumie nie potrzeba mu nic więcej. I jeszcze – wielka to mądrość nawet jak na psa – że trzeba się w życiu cieszyć z tego co się ma.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *