Fosa

Bajka dla Zosi Ś…


Pewnego razu była sobie piękna i mądra królewna. Mieszkała za górami, za rzekami, oj, ładny kawał drogi…w pięknym zamku pod zielonym lasem. Zamek otaczał piękny ogród, który mienił się mnóstwem barw kwiatów, które w nim rosły. Królewna była bardzo pracowita. Sama pracowała w swoim ogrodzie i dlatego był taki piękny. Sama dbała o swój zamek, dlatego budził podziw mimo upływu czasu. Wspaniale gotowała i zapachy z jej kuchni wydostawały się niewidzialną nitką przez okno i rozchodziły po całym królestwie. I to wszystko sprawiało, że królewna była ciągle młoda i piękna, bo krew w jej żyłach płynęła szybko. Zupełnie jakby poznała tajemnicę wieczności. I życie mogłoby płynąć spokojnie jak w bajce gdyby nie to, że nie jest takie proste. Królewna miała wielkie zmartwienie. Doszły ją słuchy, że są tacy w jej okolicy, którzy chcieliby zabrać jej zamek i piękny ogród, o które tak dbała. Zły królewicz i jego świta zazdrościli królewnie jej pięknego zamku i tego, że była wiecznie młoda i piękna. Królewna tak bardzo się tym martwiła, że którejś nocy nawiedził ją sen. Śniło jej się, że zły królewicz zabiera jej piękny zamek a wtedy wszystkie kwiaty w ogrodzie więdną, wszystkie krzewy usychają, stają się brązowe i wyrastają im kolce, a zamek zamienia się w ponure zamczysko, mocno ponadgryzane zębem upływającego czasu. To był prawdziwy koszmar. Królewna wstała rano i do głowy wpadł jej pomysł. W krótkim czasie wokół swojego zamku i ogrodu wykopała fosę. Fosa była bardzo głęboka i szeroka. Królewna napełniła ją aż po brzegi wodą a do wody wrzuciła mnóstwo kamieni. Napracowała się bardzo. Odtąd nikt, żaden śmiałek, nie będzie mógł dostać się do zamku. Królewna mogła spać spokojnie.

Życie płynęło dalej a królewna nadal zajmowała się zamkiem i ogrodem. Była tak zajęta, że nie zauważyła, że fosa odgrodziła ją nie tylko od tych złych ale i od dobrych ludzi, którzy chcieli się do niej zbliżyć. Wiele osób przychodziło pod zamek, żeby poznać niezwykłą królewnę. Chcieli z nią pobyć, podarować owoce lub warzywa ze swoich upraw, żeby mogła z nich przygotować pyszne potrawy, i przede wszystkim ofiarować jej swą przyjaźń. Bo ludzie potrzebują siebie nawzajem i działa to w obie strony. Ale fosa odstraszała wszystkich. Pewnej nocy królewna znowu miała sen. Zobaczyła w nim złego królewicza, który podjeżdża do głębokiej fosy a potem wycofuje się bezradny i odjeżdża w dal. I mógłby to być koniec snu ale nie…nagle zobaczyła innego królewicza, był pogodny i miał bardzo dobre oczy. Podjechał do fosy i długo patrzył w stronę zamku. A potem…wycofał się bezradny i odjechał w dal. I królewna usłyszała głos w swojej własnej głowie: “Królewno, zatrzasnęłaś swoje drzwi przed złem i teraz wszystkie dobrodziejstwa, które ma dla ciebie życie, także nie mogą dostać się do środka…”
Królewna obudziła się i długo myślała. A potem wyskoczyła z łóżka i wybiegła przed zamek. Ponieważ praca nie była czymś czego by się bała, szybko wyrzuciła wszystkie kamienie z fosy a potem ją zasypała. Stanęła przed swoim pięknym zamkiem i czuła, że ma w sobie siłę i sama może stawić czoła wszelkim przeciwnościom. Bo na tym polega życie. A nie na chowaniu się w zamku. Potem królewna urządziła wielkie przyjęcie dla tych wszystkich, którzy chcieli zbliżyć się do niej i ofiarować jej swą przyjaźń ale dotąd fosa ich zatrzymywała. Odtąd królewnę otaczało mnóstwo osób. Któregoś dnia pojawił się także dobry królewicz z jej snu. Był najprawdziwszy na świecie i ciągle się uśmiechał. Życie bywa jak bajka a bajka jak życie, wcale nie tak rzadko. W ogrodzie zakwitły róże i pachniały pięknie. Krzewy zieleniły się i obsypywały najpiękniejszym kwieciem.
A zły królewicz …. cóż, więcej nie pojawił się pod zamkiem królewny, bo ludzie którzy byli przy niej bronili dostępu do jej zamku, ogrodu i życia bardziej i skuteczniej niż najszersza i najgłębsza fosa…

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *