Czerwona ciężarówka

Pewnego razu była sobie ciężarówka. W dodatku cała czerwona. Stała sobie wśród aut na parkingu i była bardzo smutna. Z różnych stron docierały do niej niezbyt miłe uwagi na temat jej wyglądu. Oczywiście uwagi te były wypowiadane szeptem ale ciężarówka miała dobry słuch.
– Czerwona ciężarówka, phi – słychać było czyjś cichy głos – cóż to za kolor dla ciężarówki???
– Oj tak – odpowiadał ktoś obok – ciężarówka to nie ferrari.
I auta chichotały między sobą.
– Może ktoś chce ją wystawić na wyścigach? – kolejne auto zapytało kąśliwie.
I tak cały wieczór co jakiś czas szeptano na parkingu. Ciężarówka mogłaby nie zwracać na to uwagi. Ale sama czuła, że jest z nią coś nie tak. Obok stały inne ciężarówki. Białe, szare, ciemne. Ale żadna nie była czerwona. No, jedna była żółta, ale nikt się z niej nie śmiał bo była bardzo duża i bardzo pewna siebie. Auta lubiły ją i nigdy z niej nie żartowały. Czerwona ciężarówka czuła, że wygląda dziwnie w tym kolorze, w dodatku nie była zbyt duża i nie miała żadnych cech, za które można by ją podziwiać albo chociaż lubić.

Któregoś dnia kiedy ciężarówka jak zwykle stała smutna i zamyślona, usłyszała tuż obok miły głos:
– Hej, jak minął dzień? Czym się tak martwisz?
Czerwona ciężarówka odwróciła się zdumiona. Tuż obok zaparkowała żółta duża ciężarówka i uśmiechała się przyjaźnie. Czerwona ciężarówka nie wiedziała co odpowiedzieć, zabrakło jej słów. Nie była przyzwyczajona do czyjejś uprzejmości.
– Hej, umiesz mówić? – zawołała wesoło żółta ciężarówka.
– Umiem, witaj – odpowiedział w końcu niepewnie czerwony samochód.
– Nie smuć się tyle – powiedziała żółta ciężarówka i wesoło zamrugała światłami.
Czerwona ciężarówka nie wiedziała czy powinna opowiedzieć o swoich zmartwieniach obcej ciężarówce. Ale może to jedyna okazja, żeby z kimś porozmawiać.
– Wszyscy cię lubią – zaczęła nieśmiało – jesteś taka ładna i duża.
– Naprawdę? – zapytała zdziwiona żółta ciężarówka a potem zaśmiała się – to miłe co mówisz. Ty też jesteś całkiem niezła.
– Jestem… czerwona – wyjąkała czerwona ciężarówka i czuła, że robi się czerwona jeszcze bardziej.
– Czerwony to piękny kolor! – zawołała w uniesieniu żółta ciężarówka – tak jak i żółty – i znowu zamrugała wesoło.
– Zazdroszczę ci tej pewności siebie – powiedziała czerwona ciężarówka cicho.
– Hej, wcale nie jestem taka pewna siebie – odparła poważnie żółta ciężarówka – myślisz, że żółtej ciężarówce jest łatwo? Często żartowano ze mnie i śmiano się. Kiedyś usłyszałam, że nadaję się tylko do przewożenia kurczaków. Nawet przez jakiś czas na moim poprzednim parkingu przezywano mnie: kurczakowa ciężarówka. Ale wiesz co, nie przejmowałam się tym, bo wiem, że mało jest takich żółtych ciężarówek na świecie. A żółty kolor jest bardzo ładny. W takim kolorze jest słońce – i żółta ciężarówka uśmiechnęła się wesoło – w końcu kupił mnie pewien kierowca który potrzebował dużej ciężarówki. Kiedy inni zobaczyli jak dużo jestem w stanie przewieźć, przestali zwracać uwagę na mój kolor. Liczy się to, że jestem potrzebna.
Czerwona ciężarówka długo powtarzała sobie w głowie słowa żółtej ciężarówki. Może ją też kiedyś zaakceptują taką jaka jest???

Dni mijały i były podobne do siebie a samotność czerwonej ciężarówki wcale nie przestawała jej ciążyć. Aż pewnego dnia podszedł do niej jej właściciel z jakimś drugim kierowcą. Oglądali ją ze wszystkich stron i długo rozmawiali. Była jeszcze całkiem nowa i czuła, że właściciel pewnie chce się jej pozbyć. Kto chciałby jeździć czerwoną ciężarówką???
W końcu panowie skończyli rozmawiać, uścisnęli sobie dłonie i nowy kierowca zasiadł za kierownicą ciężarówki.
– Właśnie takiej szukaliśmy – mruczał zadowolony kiedy ruszał z parkingu czerwoną ciężarówką.
Wkrótce dojechali do dużego budynku. W ścianie budynku była szeroka brama, która powoli zaczęła się podnosić. Wjechali do środka a tam stało mnóstwo aut! Małe, większe, bardzo duże. Wszystkie czerwone!
– Witaj w straży pożarnej! – wesoło zawołał kierowca wysiadając z czerwonej ciężarówki i pobiegł do biura.

Za jakiś czas na parkingu, na którym kiedyś mieszkała czerwona ciężarówka, ktoś podpalił kilka śmietników i powstało wielkie zamieszanie. Obawiano się, że ogień przejdzie na budynki i na auta. Auta patrzyły przerażone na dym unoszący się nad śmietnikami. Nagle na głośnym sygnale przyjechało kilka wozów strażackich i rozpoczęto akcję gaszenia pożarów. Tuż za wozami zatrzymała się czerwona ciężarówka, która przywiozła kilku strażaków i ważny sprzęt. Auta ze zdumieniem patrzyły na swoją byłą koleżankę z parkingu, która teraz stała poważna i wykonywała tak ważne zadanie. Przypomnieli sobie, jacy byli niemili i jak naśmiewali się z niej. A teraz ona ratuje ich przed ogniem, który może dosięgnąć każdego i zniszczyć jego nadzieje, plany i dotychczasowe spokojne życie.
Kiedy ogień został ugaszony wozy strażackie powoli i dostojnie ruszyły z parkingu. A czerwona ciężarówka razem z nimi. W ostatniej chwili dostrzegła, że ktoś wesoło mruga do niej światłami. To była jej znajoma, duża żółta ciężarówka. Czerwona ciężarówka też zamrugała chcąc pozdrowić miłą znajomą. A żółta ciężarówka uśmiechnęła się tak, jakby chciała powiedzieć:
a nie mówiłam, że czerwony to piękny kolor!

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *