Tramwaj

… A ja najbardziej lubię jeździć tramwajem, który sunąc lekko po torach kołysze się na obie strony
Za jego szerokimi oknami, tuż obok, świat rozpędzony.
Auta i autobusy ścigają się ze sobą.
Tramwaj jest bardziej ulicy ozdobą. Jej stylem i smakiem.
Tramwaj jest trochę niedzisiejszy. Coś na kształt duszy wypełnia go do granic. Płaszczyk nostalgii unosi się nad nim, kiedy mknie przed siebie wąskimi torami. I dzwoni magicznie. I stuka kołami.
Tramwaj ma w sobie coś z czasów minionych.
Statecznie i niespiesznie zbliża się do przystanku.
I dzwoni – dzyń, dzyń – zamiast wrzeszczeć klaksonem
Budząc uliczny ruch o poranku.
Wsiadam więc zwykle z miną uroczystą i zanim ruszy przy oknie siadam.
A potem wsłuchuję się w stukot miarowy, który mi bajki opowiada …

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *