Robaczek

Bajka dla Kasi R. – na Urodziny i w ogóle … 🙂

– Życie jest piękne! – mały Robaczek, nie większy niż główka od szpilki, stał na zielonym liściu i patrzył zadowolony prosto w słońce – jest takie pełne barw i niezwykłych zapachów i dźwięków…
– Znowu zaczynasz? – odezwał się ponury głos – od rana pleciesz bzdury. Spać nie można.
– Za długo śpisz – westchnął mały Robaczek – nie widzisz wschodów słońca.
– A ty widzisz??? – żachnął się ten z ponurym głosem – wszystko zasłaniają drzewa, krzewy no i te domy wokół.
– Widzę, jeśli tylko zechcę – odparł Robaczek – widzę jak słońce podnosi się nad dachami. A jego promienie docierają aż tutaj przez te zielone zarośla.
– Jesteś dziwny – ponury głos nie przestawał narzekać – dopiero co burza zniszczyła ci dom, twój najlepszy przyjaciel wyprowadził się daleko, na łąkę i jeszcze kilka dni temu nie mogłeś znaleźć wolnego liścia, na którym mógłbyś się przespać. A dzisiaj : życie jest piękne…
Mały Robaczek zeskoczył z liścia i stanął na wprost długonogiego, ponurego pająka. Znali się od bardzo dawna. Mogli już się przyzwyczaić do tego, że są zupełnie różni. Ale i tak ciągle toczyli te same dyskusje o życiu.
– Chodź, znajdziemy coś do jedzenia. Zapolujemy razem! – Robaczek szturchnął długonogiego i mrugnął konspiracyjnie.
– Przecież ty nie polujesz! Jesteś roślinożercą!
– Ale ty nie jesteś. Jakie to szczęście, że jeszcze mnie nie pożarłeś!- Robaczek udał przerażenie.
– Nie jadam takich jak ty. Za dużo gadasz. Miałbym niestrawność!
– Chodźmy na polowanie! Proszę! Albo połazić po okolicy. Pogoda taka piękna!
Długonogi ruszył powoli z miejsca. Zgłodniał i też miał ochotę na spacer.

Wędrowali. Ponury długonogi pająk i Robaczek wielkości główki od szpilki, który cieszył się życiem. Pogoda była wspaniała. Słońce grzało ale nie za mocno. Lekki wiatr poruszał liśćmi i kołysał wysokie trawy. Gdzieś w pobliżu brzęczał bąk, który już o świcie zerwał się do pracy.
W powietrzu unosił się zapach kwiatów.
– Życie jest piękne – westchnął Robaczek.
Ponury pająk spojrzał na niego z góry.
– Świat jest pełen złych stworzeń. Zjadamy się nawzajem, niszczymy nasze domy. Czasami bardzo długo szukamy czegoś do jedzenia. Ciągle jesteśmy narażeni na to, że nas rozdepczą, rozjadą. Lub zjedzą więksi i silniejsi od nas.
– I bardziej głodni – zaśmiał się Robaczek.
– Czy możesz być przez chwilę poważny? – zdenerwował się pająk – czy widzisz tylko słońce i kwiaty?!
– I gwiazdy! – krzyknął Robaczek – kiedy w nocy nie śpię kładę się na wznak i patrzę w gwiazdy. Widziałeś ile ich tam jest? Widziałeś jak mocno świecą?
– Uważaj – odburknął pająk – żeby nie pospadały ci na głowę.
Robaczek zaśmiał się i poklepał pająka po jednej z jego długich nóg.
– Lubię twoje poczucie humoru – powiedział.
-To nie poczucie humoru, tylko zdrowy rozsądek – odparł pająk – nie mam poczucia humoru. Nie mam też dzisiaj humoru.
-Nigdy nie masz humoru. A mimo to lubię spędzać z tobą czas. Kto wie, może lubię ten twój zdrowy rozsądek?
– Albo go potrzebujesz, bo tobie go brak – powiedział pająk spokojnym głosem.

Wędrowali dalej, aż dotarli do małej knajpki na skraju trawnika. Za barem jak zwykle uwijała się mucha, chociaż ruch był niewielki. Zawsze się tak uwijała – tak już miała. Nawet kiedy w barze nie było nikogo. Energia ją rozpierała.
Zamówili po kufelku nektaru z mlecza i rozsiedli się wygodnie w zielonych hamakach z liści.
– Dobry nektar, co? – Robaczek znowu mrugnął do pająka porozumiewawczo.
– Dobry – westchnął pająk.
– I przyjemnie tu, prawda?
– Przyjemnie…
– Długonogi, a boli cię coś albo martwi?
– W tej chwili nic, a co?
– A czujesz to?!!!
– Co??? – pająk podniósł się na swoim hamaku i rozejrzał nie wiadomo za czym.
– No to! – zaśmiał się Robaczek – że życie jest piękne!!!
Pająk popatrzył na niego. Przy takim zwariowanym Robaczku trudno było nie czuć tego, choćby czasami. I teraz też to czuł. Patrzył na muchę, która krzątała się za barem, dbając o wszystkich gości. Patrzył na zadowolonego z siebie kolegę. I czuł, że życie bywa bardzo piękne. Nawet dla takich najmniejszych robaczków na ziemi jak oni dwaj. Ale oczywiście w życiu się do tego nie przyzna.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *