Zwierzęta


Pewnego razu był sobie słoń, który lubił spać przy otwartym oknie
I wcale nie zważał na to, że kiedy pada to podłoga mu moknie
A kiedy wiatr – to głośno trzaskają okiennice
I z hukiem spadają z parapetu na podłogę donice
Rano słoń wszystko sprzątał, wycierał
A wieczorem przed snem znowu okno otwierał…
I chociaż wszystkich to wkurzało
to słoniowi nie przeszkadzało.

Pewnego razu był sobie wielbłąd, który nigdy kopyt nie wycierał
I nawet jeśli deszcz padał to parasolki ze sobą nie zabierał
I kiedy wracał do domu to z mokrej grzywki krople mu ściekały
I na białych ścianach przedpokoju plamy zostawiały.
I chociaż wszystkich to wkurzało
to wielbłądowi nie przeszkadzało.

Pewnego razu był sobie koń, który gdy jadł to chlapał
A kiedy spał to chrapał
A kiedy kichał to prychał
I wszystkich tym od siebie odpychał.
I chociaż wszystkich to wkurzało
to koniowi nie przeszkadzało.

Pewnego razu była sobie zebra, która wciąż się odchudzała
W końcu zrobiła się tak chuda, że prawie już pasków nie miała
Bo się jej paski zapadły w chudym ciele
I wkrótce z tej zebry zostało całkiem niewiele
I trudno było odgadnąć czy naprawdę jest zebrą
Bo gdy paski zniknęły to zrobiło się… wszystko jedno.
I chociaż wszystkich to wkurzało
to zebrze nie przeszkadzało.

Pewnego razu była sobie hiena, która ze wszystkich się śmiała
I wszystkich swoimi długimi palcami wytykała
I plotkowała ciągle o wszystkich których znała
Chociaż na co dzień wielką przyjaźń wobec nich udawała.
I chociaż wszystkich to wkurzało
to hienie nie przeszkadzało.

I tak ulegają różnym słabościom
Twierdząc że ma to coś wspólnego z wolnością
I opinia innych ich nie obchodzi
Bo w życiu o wolność przecież właśnie chodzi
I żyją złudzeniami, czasami trochę w brudzie, czasami w obłudzie
Niby takie porządne zwierzęta – a zachowują się jak ludzie…

 🙂

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *