W chatce Zająca

Deszcz pada, srebrne kropelki,
Błyszczące kryształki
Na liściach i kwiatach

Wszystko jest mokre,
Spod szarej zasłony
W ogóle nie widać świata

Kot ledwo głowę z domu wystawia
Kropla mu spadła na nos

W gałęziach drzewa
Mokrych od deszczu
Kuli skrzydełka kos

Mysz polna biegnie
Wokół kałuże
Dzieci w domu zostały

Pod dużym liściem
Mokrym od deszczu
Przykucnął sobie Skrzat mały

Miał być o czwartej
Na proszonym obiedzie
Ale zapomniał kaloszy

Może deszcz minie
Przestanie padać
Wiatr ciemne chmury rozproszy

A jeśli nie
to pójdzie w deszczu
Prosto do chatki Zająca

Zając już czeka
Z ciepłym obiadem
Z herbatą gorącą

Będzie też Borsuk
I mała Sroczka
Ich też zaprosił Zając

A po obiedzie
Zagrają w karty
Pośmieją się, pogadają

Zając opowie
stare dowcipy
Sroczka je lubi

A Borsuk znowu
Podczas kanasty
Zupełnie się pogubi

I choć deszcz pada
To będzie tak trochę
Jakby świeciło słońce

Więc niech nawet leje,
Skoro już, zaraz,
Spotkają się w chatce Zająca

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *